Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi chrisEM z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 7831.01 kilometrów w tym 2718.94 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.70 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 36418 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chrisEM.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

sponton

Dystans całkowity:1721.22 km (w terenie 659.00 km; 38.29%)
Czas w ruchu:81:19
Średnia prędkość:21.17 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:4130 m
Maks. tętno maksymalne:218 (124 %)
Maks. tętno średnie:152 (86 %)
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:47.81 km i 2h 15m
Więcej statystyk
  • DST 16.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 12.00km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 239m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hardtailem pod św. Katarzyną

Czwartek, 13 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 0



Krótki wyjazd pod Krynicę zaowocował krótką trasą pod... św.Katarzyną.
Dawno nie jeździłem hardtailem ;)



Z lokalnych ciekawostek. Mają tu kapliczkę św. E.T.-iego


Kategoria sponton


  • DST 56.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 21.68km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt Xenon
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Skierniewicach dwie kotłownie, a w Bolimowie 30 baniek

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 28.09.2012 | Komentarze 2

W Skierniewicach jak co roku w Chałupach, odbywa się święto. Kiełbasy, kebabu i browaru. Czyli Święto kwiatów i owoców. Do tej imprezy przypisany jest program kulturalny. W tym roku mieli pojawić się Skaldowie. A że znam osobiście osobę, która jest fanem polskiego bigbitu to daję jej cynk. Bo jest okazja, gdyż koncert jest zupełnie free. A więc zaoszczędzone środki będzie można wydać chociażby na zapieksy.
Niewe, bo o nim mowa, reaguje błyskawicznie i zapowiada wizytę duszpasterską razem z siostrą miłosierdzia czyli z Che.
Proszę go by w drodze na koncert zabrał Bartmana, niech się chłopak rozrusza.
Bart, urzeczony wizytą, zaprasza Niewe i Che do skorzystania z jego skromnych progów i pozostania chociażby do środy. Początkowo goście trochę się krepują, ale koniec końców przystają na propozycję uprzejmego gospodarza. Na koncert Skaldów wyciągnięta zostaje również Syla, która niespodziewanie została mieszkanką Skierniewic. Niestety przejęty Bart gubi się w naszym rozległy mieście i wszyscy lądują na zupełnie innym koncercie. A na jakim? Tego do dziś nie wie IPN. Ale sami zainteresowani złożyli podobno podanie i przyznanie statusu osoby pokrzywdzonej.
Trudno. Ratuję sytuację zapraszając na koncert Kultu. Co prawda nie jest już to ten sam kaliber artysty co wspomniani wcześniej Skaldowie, ale lepsze to niż nic.
Koncert się udał. Wstydu nie było. A po koncercie, zgodnie z przewidywaniami, zaoszczędzone środki zostały wydane na kolację.
I to była sobota. Zupełnie nie rowerowa.
A w niedzielę z rana przyjechał Goro. Przyjechał rowerem. Jedyne 80km pod wiaterek.

Cóż trzeba było rowery wyciągnąć i pokręcić się trochę z Gorem żeby mu chociaż 100 wskoczyła na licznik. Jak już wyrobiliśmy z Gorem normę

to w składzie Che, Niewe, Bartman i ja oraz, pojawiających się nie wiadomo skąd, Syląi Thelim postanawiamy się jeszcze trochę pokręcić po BPK.

Niewe, który czuł moc herbaty, nadawał tempo. Pogoda była w sam raz na rower. I tak kręcąc się dotarliśmy do Letniej przystani Lecha nad zalewem w Joachimowie. Niestety mimo trwającego lata, przystań była zamknięta. A ekipie włączyło się ssanie. Na jedzenie, bynajmniej :). Dotarliśmy do rynku w Bolimowie, gdzie można wygrać 30 mylyjonów nowych polskich złotych, ale zjeść godziwie nie można.

Dlatego pedałujemy dalej do Nieborowa. Okazuje się, że nikomu w okolicy nie chciało się pichcić obiadu w domu i jedzą na "mieście". Odbijamy się od knajpy do knajpy i lądujemy ostatecznie na pizzy w Nieborowie. Lokal nie wyglądał na wytrawną pizzerie, ale to były tylko pozory i goście wyszli zadowoleni.

Niewe opił się herbaty, więc w drodze do Skierniewic znowu narzucił tempo. Jeszcze tylko czułe pożegnania i do zobaczenia za rok. Postaramy się o Trubadurów.

Z ostatniej chwili.


Kategoria sponton


  • DST 46.70km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 20.76km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Speszial
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie tylko Authobahn

Czwartek, 24 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 8

W sumie to umówiłem się na piwo. Ale korzystając z wieczornych temperatur postanowiłem też trochę pokręcić. Pro forma zadzwoniłem do Batmana ;), o dziwo reflektował.
Góra 1,5h i to lajtowo. Wskoczyliśmy niekonwencjonalnie na stare ścieżki po BPK. Zmierzenie się z tym co robią leśnicy z leśnymi drogami o mało a zakończyło by się efektownym saltem w moimi wykonaniu. Się udało jednak nie gimnastykować.
A że czasu mało to dalej już szutrem w stronę Piasków. Na regularnie odwiedzanym wiadukcie nad autostradą namawiam Barta by przyciąć chwilę po hajłeju.
Cisza spokój, wokół las.
Zapewne statystyczny Niemiec by się zdziwił - Rower na Autobahnie? Tak nie można! Ale u nas jest inaczej. Autobahn dla samochodów zamknięty. Ale skoro już rowerem, to dlaczego nie szosowym, było by szybciej.

No niekoniecznie, bo nie wiadomo czy za 5km ten asfalt się nie skończy.

Jadąc nie poznajemy miejsc, przez które wiele razy przejeżdżaliśmy przed budową.
Przed Bolimowem zatrzymujemy się przy nowym akwenie :)
- O tam jest!

Szybko docieramy do zalewu w Joachimowie. Liczyliśmy na dobre zdjęcia, ale wszędzie stoją ekrany. Rozumiem potrzebę ekranów, ale czy czasami, w pięknych okolicznościach przyrody nie można zrobić ich przeziernymi?

Zjeżdżamy w las i kombinujemy gdzie by tu jeszcze tabliczkę postawić.

Nie znajdując rozwiązania jedziemy w odpowiednim kierunku :)

Dalej w las i na pieszy zielony szlak
.
I tu sobie poszalałem. Były by fajne zdjęcia, gdyby nie zapadający zmrok i stada krwiopijców.
Mógłbym w tym miejscu pieśń lub wiersz pochwalny na temat speca napisać, ale nie umiem. Ale jazda na tym singlu pełnym hop, dropów, liści, zjazdów i podjazdów daje niezłego kopa! Jest zabawa. Dostałem takiego speeda, że podjechałem pod coś gdzie normalnie rower bym prowadził. Potem jeszcze na prędkości pokonany singiel pomiędzy drzewami i gęba uśmiechnięta.
Dojeżdżamy do Bud Grabskich i rozdzielamy się. Bart najkrótszą drogą na Widok, a ja pozytywnie naładowany jadę lasem do starego młyna w Samicach i dalej przez pola docieram do miasta.

Wieczór jest taki że nie warto go jeszcze skreślać.
Ustawiam się na piwko i kręcimy się do 0:30AM.




  • DST 34.63km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 24.44km/h
  • VMAX 33.25km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 162 ( 92%)
  • HRavg 140 ( 80%)
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt Speszial
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze od dawna

Poniedziałek, 14 maja 2012 · dodano: 24.05.2012 | Komentarze 3

Wyjscie na rower jak za dawnych czasów. Bez celu. Pojeździć chwilę.
Telefon do chłopaków. Theli nie magu. Batman ;) już w Joachimowie.
Ustawiamy się w Piaskach. Dojeżdżam i czekam.

Chłopak pomylił wiadukty i czeka 2 dalej :)
Dojeżdża i zasuwamy w stronę miasta. Każdy z nas myśli, że to ten drugi narzuca tempo więc trasa przebiega szybko :)




  • DST 31.50km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.53km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 120 ( 68%)
  • HRavg 100 ( 57%)
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt Xenon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciemno, zimno i policja

Poniedziałek, 26 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 12

Przez BPK w poszukiwaniu kapliczek z licznikami.
Fotki u Barta
Zimno jak cholera. W styczniu było cieplej :)
A na granicy lasu policja sprawdzała czy w lesie nie ukradliśmy przypadkiem rowerów. Akcja słuszna, ale polucjant nie sprawdził nawet numerów ram.
Po co mu nasze dane - sprzedaje je telemarketerom?


Kategoria sponton


  • DST 51.82km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 19.93km/h
  • VMAX 32.46km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 162 ( 92%)
  • HRavg 132 ( 75%)
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt Speszial
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wschód od Skierniewic

Niedziela, 13 listopada 2011 · dodano: 14.11.2011 | Komentarze 0

Chłodno, chłodniej, ...rwa ale ZIMNO!


Kategoria sponton


  • DST 48.69km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 19.22km/h
  • VMAX 36.69km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 166 ( 94%)
  • HRavg 131 ( 74%)
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Speszial
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesiennie, z wolna, po BPK

Poniedziałek, 7 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 0

Trochę czasu zajęło zanim , po ostatnim Harpie, doprowadziłem Speca do użytku.
Korzystając z wyjątkowej listopadowej pogody chciałem go wypróbować gdzieś dalej od Skierek. Ciężko było się jednak zerwać w niedzielę o poranku więc pozostał stary dobry Bolimowski.

Trasę wytyczył kolega Arkadiusz i uporczywie trzymał się nakreślonej na mapie linii. Powinien jeździć na Harpa ;)

Nie dał się naciągnąć na żadne zmiany. Więc tak jechaliśmy sobie z wolna raz tylko zmieniając tempo jazdy i wyjeżdżając poza zaplanowaną trasę.
Zza ogrodzenia w okolicach Tartaku Bolimowskiego wypadło w liczbie 5 sporej wielkości burków. Odruch warunkowy zadziałał i zaczęliśmy spieprzać ile sił w nogach, w sfora za nami. Dobrze że wziąłem Speca, bo zanim rozbujałbym Uniego na tych wertepach to mógłbym poczuć psie zęby na łydzie. I tu też zrobiłem maks prędkość :)
Trasa przebiegała głównie lasem, więc nie przeszkadzał wiatr, który podobno dzisiaj wiał mocniej. Gdzieś w na Trakcie Bolimowskim mijamy 2 oszpejowanych bajkerów z logo mazovii na trykotach.
Nawet kawałek górki znalazłem.

Generalnie przyroda szykuje się do zamarcia, ale sezon w tym roku długi.


Kategoria sponton


  • DST 31.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 23.85km/h
  • Sprzęt Speszial
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bolimowski z Thelim na EPICU :)

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 0

Epic od tygodnia pod strzechą, ale dopiero teraz wyjechał w teren.
Theli zabrał mnie na swoją trasę testową w terenie. Co prawda to tylko Bolimowski Park Krajobrazowy ale dołów, wertepów i korzeni jest wystarczająco by sprawdzić zawieszenie w nowym, wymarzonym i wyczekiwanym bajku.
I wnioski w testów są takie, że Epic jeździ prawie sam :) - skręca jak szatan i dodaje +10 do mocy w girach.
Problemem są jednak komary na zębach, bo podczas jazdy gęba sama się śmieje.
Teraz tylko znaleźć więcej czasu i nirvana blisko.
To tyle, chociaż mógłbym napisać mały poemat i powieść i pieśń pochwalną a to dopiero 30km w siodle.


Kategoria sponton


  • DST 38.27km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 22.96km/h
  • VMAX 45.05km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 172 ( 98%)
  • HRavg 145 ( 82%)
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Xenon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być do Pucka

Piątek, 22 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0

Mieliśmy sprawdzić nową ścieżkę rowerową z Krokowej do Pucka. Prowadzi nasypem zlikwidowanej linii kolejowej. W powietrzu coś wisiało, ale lato takie że ciągle coś wisi. Jedziemy. Theli odstawia mnie na najmniejszej górce. W Krokowej zaczyna lekko padać, ale my francuskie pieski postanawiamy zobaczyć w co się ten deszczyk rozwinie. Siadamy w knajpie. Radzio bierze naleśniki a ja browar. Deszczyk przybiera bardziej wyrazistą formę. Pieruny zaczynają naparzać nad nami, z nieba strumienie wody. Spod parasola zmykamy do środka. Gdy przestaje padać wracamy na ścieżkę. Wieje ale mamy z górki. Przez chwilę nawet mam powera. (pewnie po piwie:) ). Ale później już powera nie mam. (pewnie po tym drugim piwie) Wieje coraz mocniej a niebo cały czas wygląda burzowo. W połowie trasy skręcamy w polną drogę i kierujemy się na Jastrzębią. Wieje w pysk. Nie daję rady. Theli znika na horyzoncie. Czeka na mnie i próbuję jechać na jego kole. Ledwo, ledwo. Normalnie byłem słaby, ale te bronksy kompletnie mnie uśpiły. Miałem ochotę posiedzieć przy drodze i przeczekać. Dojeżdżamy do jakiegoś asfaltu. Jestem skonany a Radziu wybiera drogę po mokrym piasku, pod górę i pod wiatr. Nie ma litości. Na dodatek zamiast w Jatrzębiej, lądujemy we Władku! O matko, jak ja wrócę? Zawracamy, jest z wiatrem i w dół. Odzyskuję siły na tyle, że do Błot dojeżdżamy w niezłym tempie. Ja oczywiście na kole Radosława. Jeszcze po goferku w Karwi i na chatę. Oj ciężko tu się kręci kilometry.


Kategoria sponton


  • DST 33.89km
  • Teren 33.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 35.29km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 177 (101%)
  • HRavg 141 ( 80%)
  • Podjazdy 49m
  • Sprzęt Xenon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Błota - Białogóra - bagna - Błota

Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0

Z Radziem do Białogóry. Piwko i powrót. Z przygodami. Jazda na azymut przez rezerwat. Noszenie rowerów na plecach. Klasyczna gleba w moim wykonaniu. Ale bez jakichkolwiek strat, choćby moralnych. Nawet się z niej uśmiałem. Potem jeszcze utaplanie się w bagnie po ośki i jazda plażą do Dębek. Do Błot przez las niebieskim. Oj ciężko się kręci te kilometry. Nie było nawet sił na partyjkę chłopków.


Kategoria sponton